30.09.2011
23.09.2011
16.09.2011
Kolejny dowód na to ,ze Polacy na swiecie w kregu mody sa doceniani, a nawet niezastapieni. Wnosza swiezosc pomyslow zarowno jako stylisci jak i fotografowie. Przypadkowo znalazlam artykul z 2008 roku gazety Wprost napisany przez Ige Nyc , ciekawy, pokazujacy jak my Polacy wysoko stoimy w swiecie mody, co prawda wiekszosc z nich wyjechala w poszukiwaniu ciekawych propozycji pracy za granice. Tym bardziej nie zaluje, ze podjelam decyzje o wyjezdzie ....Wiedzieliscie ze Michael tzn Michal zalozyciel fashion tv jest Polakiem? Moze i jestesmy modowym zasciankiem ale nie brakuje nam pomyslow !
Twiggy w Bibie
Kilka lat temu w Polsce (a także w Londynie) głośno było o projektancie Arkadiusie. Mówiono nawet, że to nowy John Galliano. Jego gwiazda szybko jednak zgasła – w przeciwieństwie do Katarzyny Szczotarskiej. W 2001 r. stworzyła ona własną markę i od razu zauważyła ją sieć Top Shop, największy konkurent H&M. Rok później Szczotarska pokazywała swoje stroje na London Fashion Week. Dzisiaj jej projekty są wykorzystywane podczas sesji przez liczące się magazyny modowe, są także elementem stałej ekspozycji w londyńskim Victoria & Albert Museum. Szczotarskiej wciąż jednak daleko do Barbary Hulanicki, która w latach 60. otworzyła w Londynie firmę Biba. W jej butiku ubierali się wtedy wszyscy ważni, od Micka Jaggera przez Davida Bowie i Cher po Twiggy. Hulanicki wylansowała styl, który znacznie odbiegał od elegancji dużych domów mody – neonowo-kolorowe T-shirty typu unisex, dziewczęce minisukienki i czarną szminkę. – Urodziłam się w 1967 r., dlatego sama nie pamiętam Barbary Hulanicki. Jednak do dziś trzymam w domu zeszyt mojej mamy, też projektantki, do którego wklejała wycinki z gazet dotyczące Biby – przyznaje projektantka Ewa Minge. Hulanicki zamknęła swój sklep w 1976 r. i dzisiaj projektuje wyposażenie hoteli.
marcin tyszka |
katarzyna szczotarska(topshop) |
Arkadius |
Moda to jedyna dziedzina show-biznesu, w której Polacy odnoszą światowe sukcesy
Swoje kompleksy regularnie próbujemy leczyć, wynajdując sukcesy naszych ziomków za granicą. Zwykle wydumane. Jak ten, że Anna Mucha studiuje aktorstwo w Stanach Zjednoczonych, a Weronika Rosati wzbudza podziw Vala Kilmera, więc za chwilę obie zostaną gwiazdami Hollywood. W rzeczywistości jedyne prawdziwe sukcesy (choć nie oszałamiające) odnosimy w dziedzinie mody. Korzystamy z tego, że światowa moda trochę znudziła się już Paryżem i Nowym Jorkiem i poszukuje świeżości w m.in. w Polsce.
Polska szkoła
Bodaj najbardziej spektakularne sukcesy odnoszą polscy fotografowie mody. Jednym z najbardziej rozchwytywanych jest obecnie Alexi Lubomirski. Nazwisko budzi nieprzypadkowe skojarzenia – Alexi jest księciem. Urodził się w Londynie, a powiła go i wychowywała Peruwianka. Do Polski przyjechał z ojcem dopiero jako kilkuletni chłopiec. Fachu uczył się u Maria Testina, również Peruwiańczyka, uważanego za jednego z królów branży. Lubomirski robił okładki do wszystkich najważniejszych pism branżowych. Ostatnio do niemieckiego "Vogue'a", dla którego fotografował naszą top modelkę Anję Rubik. Lubomirski jest m.in. autorem najgłośniejszego zdjęcia Britney Spears, czyli okładki „Harper’s Bazaar" prezentującej nagą piosenkarkę w zaawansowanej ciąży. Alexi stale współpracuje z tym magazynem, do którego robił okładkowe zdjęcia m.in. Demi Moore, Catherine Zeta-Jones i Gwen Stefani. Polak nie tylko fotografuje celebrities, ale sam stał się już gwiazdą. Między innymi za sprawą swej partnerki, supermodelki Jacquetty Wheeler. Wspólnie pozowali do „Men’s Vogue".
Lubomirskiemu próbuje dotrzymać kroku Maciej Kobielski, który ma już na koncie m.in. okładki do japońskiego magazynu o modzie „Numero Tokyo" i licznych wydań „Vogue’a" (sesja z Claire Danes). Kobielski współpracuje też z „New York Timesem", dla którego w kwietniu 2008 r. fotografował Marca Jacobsa, głównego projektanta Louisa Vuittona. Między innymi z Lindą Evangelistą pracowała też Marlena Bielińska specjalizująca się w fotografii erotycznej, autorka okładki dla amerykańskiego „Playboya”. – W całej historii pisma zdarzyło się to tylko trzem kobietom – mówi Bielińska, która dla polskiej edycji pisma fotografowała Dodę.
Bardziej z prowadzonym przez siebie kilka lat programem dla dzieci "5-10-15" niż ze zdjęciami kojarzony jest Marcin Tyszka. Dziś ten uznany fotograf pracuje głównie w Hiszpanii. – W Polsce czułem, że stoję w miejscu, więc wyjechałem. W Hiszpanii szło opornie, aż pewnego dnia zostałem zaproszony na snobistyczne wesele, na którym obecność oznaczała przynależność do odpowiedniej "kasty". Telefon nagle się rozdzwonił i w ciągu jednego roku zrobiłem sesje dla wszystkich ważnych, począwszy od "Elle" przez "Marie Claire", "In Style" i "Glamour", na "Vogue'u" skończywszy – opowiada Tyszka.
Bodaj najbardziej spektakularne sukcesy odnoszą polscy fotografowie mody. Jednym z najbardziej rozchwytywanych jest obecnie Alexi Lubomirski. Nazwisko budzi nieprzypadkowe skojarzenia – Alexi jest księciem. Urodził się w Londynie, a powiła go i wychowywała Peruwianka. Do Polski przyjechał z ojcem dopiero jako kilkuletni chłopiec. Fachu uczył się u Maria Testina, również Peruwiańczyka, uważanego za jednego z królów branży. Lubomirski robił okładki do wszystkich najważniejszych pism branżowych. Ostatnio do niemieckiego "Vogue'a", dla którego fotografował naszą top modelkę Anję Rubik. Lubomirski jest m.in. autorem najgłośniejszego zdjęcia Britney Spears, czyli okładki „Harper’s Bazaar" prezentującej nagą piosenkarkę w zaawansowanej ciąży. Alexi stale współpracuje z tym magazynem, do którego robił okładkowe zdjęcia m.in. Demi Moore, Catherine Zeta-Jones i Gwen Stefani. Polak nie tylko fotografuje celebrities, ale sam stał się już gwiazdą. Między innymi za sprawą swej partnerki, supermodelki Jacquetty Wheeler. Wspólnie pozowali do „Men’s Vogue".
Lubomirskiemu próbuje dotrzymać kroku Maciej Kobielski, który ma już na koncie m.in. okładki do japońskiego magazynu o modzie „Numero Tokyo" i licznych wydań „Vogue’a" (sesja z Claire Danes). Kobielski współpracuje też z „New York Timesem", dla którego w kwietniu 2008 r. fotografował Marca Jacobsa, głównego projektanta Louisa Vuittona. Między innymi z Lindą Evangelistą pracowała też Marlena Bielińska specjalizująca się w fotografii erotycznej, autorka okładki dla amerykańskiego „Playboya”. – W całej historii pisma zdarzyło się to tylko trzem kobietom – mówi Bielińska, która dla polskiej edycji pisma fotografowała Dodę.
Bardziej z prowadzonym przez siebie kilka lat programem dla dzieci "5-10-15" niż ze zdjęciami kojarzony jest Marcin Tyszka. Dziś ten uznany fotograf pracuje głównie w Hiszpanii. – W Polsce czułem, że stoję w miejscu, więc wyjechałem. W Hiszpanii szło opornie, aż pewnego dnia zostałem zaproszony na snobistyczne wesele, na którym obecność oznaczała przynależność do odpowiedniej "kasty". Telefon nagle się rozdzwonił i w ciągu jednego roku zrobiłem sesje dla wszystkich ważnych, począwszy od "Elle" przez "Marie Claire", "In Style" i "Glamour", na "Vogue'u" skończywszy – opowiada Tyszka.
Twiggy w Bibie
Kilka lat temu w Polsce (a także w Londynie) głośno było o projektancie Arkadiusie. Mówiono nawet, że to nowy John Galliano. Jego gwiazda szybko jednak zgasła – w przeciwieństwie do Katarzyny Szczotarskiej. W 2001 r. stworzyła ona własną markę i od razu zauważyła ją sieć Top Shop, największy konkurent H&M. Rok później Szczotarska pokazywała swoje stroje na London Fashion Week. Dzisiaj jej projekty są wykorzystywane podczas sesji przez liczące się magazyny modowe, są także elementem stałej ekspozycji w londyńskim Victoria & Albert Museum. Szczotarskiej wciąż jednak daleko do Barbary Hulanicki, która w latach 60. otworzyła w Londynie firmę Biba. W jej butiku ubierali się wtedy wszyscy ważni, od Micka Jaggera przez Davida Bowie i Cher po Twiggy. Hulanicki wylansowała styl, który znacznie odbiegał od elegancji dużych domów mody – neonowo-kolorowe T-shirty typu unisex, dziewczęce minisukienki i czarną szminkę. – Urodziłam się w 1967 r., dlatego sama nie pamiętam Barbary Hulanicki. Jednak do dziś trzymam w domu zeszyt mojej mamy, też projektantki, do którego wklejała wycinki z gazet dotyczące Biby – przyznaje projektantka Ewa Minge. Hulanicki zamknęła swój sklep w 1976 r. i dzisiaj projektuje wyposażenie hoteli.
Polska muza Lagerfelda
Najbardziej widoczne w zagranicznych mediach są polskie modelki. Choć nasza reprezentacja narodowa nie jest jeszcze tak pokaźna, jak choćby rosyjska, czeska czy brazylijska, z roku na rok robi się coraz liczniejsza. W ścisłej czołówce jest Anja Rubik, która znalazła się na 23. miejscu najlepiej zarabiających modelek na świecie. Magazyn „Vogue" wymienia ją wśród dziesięciu najlepszych modelek świata. A 23-letniej blondynce depczą po piętach Marcelina Sowa, Magdalena Frąckowiak, Kamila Szczawińska i Kasia Struss. Ta ostatnia znalazła się w maju na 13. miejscu w rankingu najlepszych modelek, sporządzanym przez największy internetowy serwis modowy – Models.com. Struss otwierała pokazy praktycznie wszystkich znanych projektantów i brała udział w kampaniach reklamowych m.in. Diora, Dolce & Gabbany i Prady. Karl Lagerfeld, pytany o to, kto jest twarzą przyszłości w świecie mody, wskazał inną polską modelkę Marcelinę Sowę. W lipcu 2007 r., wówczas 16-latka, znalazła się obok Naomi Campbell i Lindy Evangelisty w gronie modelek, które prezentowały w Wersalu jubileuszową kolekcję Diora – podczas obchodów 60-lecia tego domu mody. Magdalena Frąckowiak w poprzednim sezonie liczbą pokazów prześcignęła nawet Anję Rubik. Do czołówki dobija się także Monika Jagaciak, która miała być główną atrakcją Australian Fashion Week. Niestety, w ostatnim momencie modelkę wycofano z pokazów, bo ma dopiero 14 lat.
Najbardziej widoczne w zagranicznych mediach są polskie modelki. Choć nasza reprezentacja narodowa nie jest jeszcze tak pokaźna, jak choćby rosyjska, czeska czy brazylijska, z roku na rok robi się coraz liczniejsza. W ścisłej czołówce jest Anja Rubik, która znalazła się na 23. miejscu najlepiej zarabiających modelek na świecie. Magazyn „Vogue" wymienia ją wśród dziesięciu najlepszych modelek świata. A 23-letniej blondynce depczą po piętach Marcelina Sowa, Magdalena Frąckowiak, Kamila Szczawińska i Kasia Struss. Ta ostatnia znalazła się w maju na 13. miejscu w rankingu najlepszych modelek, sporządzanym przez największy internetowy serwis modowy – Models.com. Struss otwierała pokazy praktycznie wszystkich znanych projektantów i brała udział w kampaniach reklamowych m.in. Diora, Dolce & Gabbany i Prady. Karl Lagerfeld, pytany o to, kto jest twarzą przyszłości w świecie mody, wskazał inną polską modelkę Marcelinę Sowę. W lipcu 2007 r., wówczas 16-latka, znalazła się obok Naomi Campbell i Lindy Evangelisty w gronie modelek, które prezentowały w Wersalu jubileuszową kolekcję Diora – podczas obchodów 60-lecia tego domu mody. Magdalena Frąckowiak w poprzednim sezonie liczbą pokazów prześcignęła nawet Anję Rubik. Do czołówki dobija się także Monika Jagaciak, która miała być główną atrakcją Australian Fashion Week. Niestety, w ostatnim momencie modelkę wycofano z pokazów, bo ma dopiero 14 lat.
Jedną z najbardziej cenionych w branży stylistek jest Aleksandra Woroniecka, która dziś współpracuje z „Vogue Italia". Woroniecka przygotowywała tam m.in. specjalny dodatek z Naomi Campbell. Przy sesjach do modowych czasopism pracują też polscy fryzjerzy, m. in. Robert Kupisz, który czesał modelki do światowych wydań „Marie Claire", „Elle", „Cosmopolitan”. Robił też peruki dla opery w Waszyngtonie, którą kieruje Plácido Domingo.
Agnes Ponarski (niegdyś Agnieszka Ponarska) pracuje dla nowojorskiej agencji Next, jednej z trzech największych w branży. W 2007 r. brała udział, obok Petry Němcovej, w amerykańskim reality show „A Model Life", w którym przez osiem tygodni podglądano, jak ze zwykłej dziewczyny robi się supermodelkę.
Właścicielem najpopularniejszej telewizyjnej stacji prezentującej modę jest 58-letni Michel Adam Lisowski. Wyjechał do USA na studia i tam już został. Zajmował się rozładunkiem statków w Arabii Saudyjskiej, a później produkował T-shirty z Myszką Miki w fabryce w Bangkoku. W 1997 r. założył Fashion TV, która dziś dociera do 300 mln gospodarstw domowych w ponad 200 krajach.
Agnes Ponarski (niegdyś Agnieszka Ponarska) pracuje dla nowojorskiej agencji Next, jednej z trzech największych w branży. W 2007 r. brała udział, obok Petry Němcovej, w amerykańskim reality show „A Model Life", w którym przez osiem tygodni podglądano, jak ze zwykłej dziewczyny robi się supermodelkę.
Właścicielem najpopularniejszej telewizyjnej stacji prezentującej modę jest 58-letni Michel Adam Lisowski. Wyjechał do USA na studia i tam już został. Zajmował się rozładunkiem statków w Arabii Saudyjskiej, a później produkował T-shirty z Myszką Miki w fabryce w Bangkoku. W 1997 r. założył Fashion TV, która dziś dociera do 300 mln gospodarstw domowych w ponad 200 krajach.
Autor :Iga Nyc
14.09.2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)